IV Bieg Noworoczny
Warszawa, Park Skaryszewski
09.01.2016
Po raz drugi w tym roku start w praskim parku, który był mi zupełnie obcy, a teraz poznaję jego ścieżki.
Tym razem 8 km, trasa zupełnie inna niż poprzednio, 4 pętelki po 2 km. I
sceneria także inna, ze względu na śnieg.
Miałam obawy, że będzie
ślisko, niebezpiecznie, ale organizatorzy posypali ścieżkę jakimś żółtym
piaskiem, co by się biegacze nie pozabijali.
Na rozgrzewce poznaliśmy fantastyczną Panią lat 61, która jak się
okazało przerasta witalności i siłą niejednego 30-latka. Rekord 49 min
na 10 km... oko mi zbielało z wrażenia! I kobieta pełna optymizmu,
mająca w planach maratony i inne biegi.... moja idolka! Za 30 lat chcę
być tak samo pełna życia i radości jak ta Pani. Bo biegacze to
szczęśliwi ludzie chyba... przez uzależnienie od endorfin, ciągle
chodzimy naćpani...ale o to chyba w życiu chodzi aby cieszyć się z
każdej nawet drobnej rzeczy, sukcesu, bez względu na to co mówią inni.
Ok, wracając do biegu... mimo ośnieżonej nawierzchni biegło mi się
dobrze, choć slalomem, między spacerowiczami lub końskim łajnem
(policja konna zapewniła takie atrakcje,
chwała im za to).
Tempo miałam równe, choć mój Garmin zawiódł mnie
strasznie, nie złapał lokalizacji i biegłam w ciemno (ehhh te
przyzwyczajenia do technologii i gadżetów). Wpadłam niczym torpeda
na metę idealnie celując w sznureczek z medalem taki z kręcącym się
elementem, oryginalny, ładny.
Na koniec grochówka, herbatka i pogaduszki z posilającymi się biegaczami.
Na koniec grochówka, herbatka i pogaduszki z posilającymi się biegaczami.
Niebawem uzależnię się od tych imprez biegowych
(o ile już nie jestem uzależniona). Ale to będzie moje najzdrowsze uzależnienie, po którym buźka mi się cieszy resztę dnia.
WYNIKI:
Dystans: 8 km
Czas: 39:07
Miejsce OPEN kobiet:17
Miejsce K30: 6
(o ile już nie jestem uzależniona). Ale to będzie moje najzdrowsze uzależnienie, po którym buźka mi się cieszy resztę dnia.
WYNIKI:
Dystans: 8 km
Czas: 39:07
Miejsce OPEN kobiet:17
Miejsce K30: 6

Komentarze
Prześlij komentarz